Moja Nowa Huta

piątek, 1 marca 2013

Rzeczywistość w Nowej Hucie

Chodniki, chodniki i jeszcze raz chodniki. Dziury. A potem kałuże. Błoto. Oto bolączka Nowej Huty. Marzy mi się wykonanie dobrej jakości zdjęcia osoby, która staje na obruszona płytkę chodnikową (jest takich mnóstwo), pod którą jest oczywiście mnóstwo wody. Taka przygoda kończy się przemoczonymi (nieraz do kolan) spodniami. Woda w butach też gwarantowana. A tymczasem zapraszam po parkowania:

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz